Prawie mieszkamy
Nie ma czasu na nic, na pisanie szczególnie. Oglądamy co tam u Was regularnie i kibicujemy jak tylko możemy.
Wszyscy mówili, że wykończenie to jest dopiero afera i surowy to nic w porównaniu do tego. Nie widziałem problemui nie rozumiałem. Fakt, jednak jak sobie przypominam dawne już czasy to był to etap jednak bardziej lajtowy :). A najpewniej decydują o tym 3 rzeczy:
1. Wtedy jedna ekipa, jeden budżet i same grube tematy, które dało się przewidzieć. Teraz tematów jest mnóstwo, kilka ekip, trzeba to pozgrywać, zachować odpowiednią kolejność itp. itd.
2. Pieniądze. Stan surowy jest zdecydowanie bardziej przewidywalny pod tym względem.
3. Wtedy wszystkie niedoróbki można było poprawić/schować w kolejnych etapach. Teraz trzeba zrobić wszystko na zicher.
Małe drobiazgi komplikują tematy tak, że albo mocno zwiększają logistykę. Tu pani w IKEA dodała sobie do wymiaru kuchni 0,7cm tak że potem szafki się nie zmieściły, a tu dali inną lodówkę, która nie pasuje do obudowy, a tu gazownia ukrywała, że ma problemy z uzyskaniem odpowiednich pozwoleń i takie to przeróżne tematy…
Te wszystkie rzeczy chyba tylko sprawiają, że radocha jest np. z kuchni taka sama jak wcześniej np. z dachu J.
Robimy dużo rzeczy sami w ramach oszczędności ale też satysfakcji, że ma się wkład w budowę nieco większy niż tylko kasa J.
Koniec gadania, przechodzimy do zdjęć… to dokumentacyjne więc nie są jakieś oglądowe, super fajne.
Kafle pod kuchnie, hol i wiatrołap... zrobiliśmy bez dylatacji w kaflach. Za to położone są w tych miejscach na elastycznej masie Sika Bond.
Elewacja, jedna ekipa poleciała z hukiem, drugą prawie spotkało to samo, ale ostatecznie zostali do końca.
Parapety
W międzyczasie, robimy płot. Właśnie został zalany. W tym roku więcej już z nim nie zrobimy. Kolor dołu elewacji jest do zmiany. Dobrany z wizualizacji ale nie zgrywa się z innymi rzeczami. Na wiosnę malujemy i dół i kominy na jaką ciemniejszą kawę z mlekiem.
Przyłącze gazu okazało się mocno inwazyjne dla okolicy. Trzeba było zrobić przepust na głębokości 2m p.p.t.
I jeszcze trochę kafli i łazienek
Przymiarka do schodów
I już pomontowane... czekamy własnie na montaż policzków, tralek, poręczy... ogólne ich wykończenie.
Udało się też zakończyć kotłownię i uruchomić ten cały interes
Nocne klimaty...
Sypialnia
Montujemy drzwi...
Jeszcze trochę mi z kuchnią zostało, ale walczę :).
I jeszcze cała chata z zewnątrz.
To tyle... wracamy do roboty :). Powodzenia szanownym inwestorom!